Suwałki
– Najbardziej potrzebna jest praca, a największą barierą jest brak znajomości języka – mówi Katerina Drażba, Ukrainka z Suwałk, która pomaga swoim rodakom.
Kobieta w 2014 roku sama uciekała przed wojną. Przyjechała do Polski, założyła firmę pośrednictwa pracy, znalazła miłość i została. Teraz, kiedy Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę, sama pomaga swoim rodakom. Jak mówi, zgłosiło się do niej już ponad sto osób. Kobieta organizuje im mieszkania, wyżywienie i pomaga znaleźć pracę.
W środę (06.04) była gościem Radia 5. Jak mówiła, suwalczanie okazali jej rodakom tak wiele serca i dobroci, że nie ma nawet odwagi prosić o więcej. Teraz najważniejsze jest znalezienie pracy. Ukraińcy nie chcą być ciężarem. Chcą pracować, robić cokolwiek.
Większość uchodźców nie zna jednak języka polskiego i trudno o zajęcie. – Podejmują każdą możliwą pracę – mówi Katerina Drażba.
Katerina Drażba nie kryje, że ostatnie informacje o rosyjskich zbrodniach na Ukraińcach jej rodacy w Suwałkach przyjęli z wielkim przerażeniem. Wierzy jednak w swój kraj, w ukraińską armię i jest pewna, że Ukraina odepchnie rosyjską agresję.