Suwałki
Kilkudziesięciu kierowców protestowało w sobotni wieczór na stacji paliw przy ulicy Wojska Polskiego w Suwałkach. Zgodnie z zapowiedzią tankowali za drobne kwoty i długo myli auta, czym doprowadzili do niedużych kolejek przy dystrybutorach. W ten sposób przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu przeciwko wysokim cenom paliw.
W rozmowie z Radiem 5 nie kryli oburzenia obowiązującymi stawkami za olej napędowy i benzynę. Jak mówili, nie wierzą, że to wina rosyjskiej agresji na Ukrainę. Winą obarczali rządzących. Pytani, na co liczą, powiedzieli, że lepiej robić cokolwiek, niż czekać bezczynnie. Mają nadzieję, że ich akcja zostanie zauważona. Niektórzy wyrazili rozczarowanie, że w 70-tysięcznych Suwałkach na protest przybyło raptem kilkadziesiąt osób. Byli i tacy, którzy spodziewają się, że to tylko początek wielkich protestów.