Suwałki/Białystok
Powołania do życia nowej dywizji Wojska Polskiego do obrony Podlasia chce Paweł Krutul, wiceprzewodniczący komisji obrony narodowej i poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Białegostoku. Jak mówi, w obliczu rekordowego budżetu na obronność, należy zadbać o bezpieczeństwo regionu. Zwraca uwagę na zagrożenie ze strony Rosji. Przypomina, że to przez przesmyk suwalski wiedzie najkrótsza droga z rosyjskiego Obwodu Kaliningradzkiego na Białoruś. Jako wiceprzewodniczący komisji obrony narodowej ma dostęp do jawnych i niejawnych informacji, z których wywnioskował, że brakuje odpowiedniej siły do obrony regionu. – Jednostki w Suwałkach, Białymstoku i Łomży są nieadekwatne do potencjalnego zagrożenia – powiedział Radiu 5. W związku z tym, po przyjęciu uchwały o Obronie Ojczyzny, poseł lobbuje na rzecz powstania dywizji podlaskiej.
Paweł Krutul dodaje, że jego wniosek należy rozpatrywać ponad politycznymi podziałami i wszyscy podlascy parlamentarzyści muszą w tej sprawie lobbować. Dodajmy, że dywizja, to związek taktyczny różnych rodzajów sił zbrojnych składający się zazwyczaj z pułków lub brygad o liczebności do kilkunastu tysięcy żołnierzy. Najbliższe znajdują się ponad 200 kilometrów od Suwałk. Zdaniem posła to za daleko.
– W razie potencjalnego zagrożenia Suwałk nie ma – stwierdza.
Poseł zaznacza, że jest daleki od straszenia, ale trzeba dmuchać na zimne, bo Rosją rządzi człowiek nieobliczalny, którego wojska codziennie zabijają cywilów, w tym dzieci.