Suwałki
– Kultura cierpi z powodu inflacji – ocenia Ignacy Ołów, dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury. Jak zauważa, mieszkańcy kupują mniej biletów na wydarzenia artystyczne. Mniej przyjezdnych jest też na wydarzeniach plenerowych. Między innymi ceny zaważyły na frekwencji tegorocznego Blues Festivalu. Zdaniem dyrektora, gości z zewnątrz było mniej ze względu na doniesienia o zagrożeniu wojną, ale też z powodu wysokich cen noclegów, posiłków i paliwa.
Jak mówi Ignacy Ołów, kultura jest na końcu łańcucha potrzeb, tymczasem jest niewielu suwalczan, którym po zaspokojeniu podstawowych potrzeb, zostają jeszcze pieniądze.