Ełk
Czy Jezioro Ełckie może być przyjazne dla wszystkich użytkowników – wędkarzy, kajakarzy, wioślarzy i motorowodniaków? Od dłuższego czasu na akwenie dochodzi do spięć i konfliktów. Czasem bywa też niebezpiecznie. Głównym źródłem problemów są pędzące skutery.
Jest szansa, że od przyszłorocznego sezonu to się zmieni. Michał Tyszkiewicz, radny miejski z klubu Dobro Wspólne, wyszedł z inicjatywą uregulowania zasad ruchu motorowodnego na jeziorze. W wypracowaniu nowych reguł pomóc ma specjalne spotkanie.
Samorządowiec zaznacza, że nie chodzi mu o wprowadzeniu strefy ciszy na ełckim akwenie.
Dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Ełku Andrzej Koc przyznaje, że motorowodniacy utrudniają treningi młodym sportowcom.
– Czas najwyższy, by uporządkować pewne sprawy – mówi Artur Urbański, zastępca prezydenta Ełku. I dodaje, że spotkanie z przedstawicielami służb i mieszkańcami odbędzie się jeszcze w listopadzie.