Białystok/Ruciane-Nida
Zapadł prawomocny wyrok w sprawie byłego policjanta z Rucianego-Nidy, oskarżonego o dwa napady z bronią w ręku na placówki bankowe w regionie. Sąd Apelacyjny w Białymstoku podwyższył karę więzienia z 5,5 roku do 7,5 roku.
Marcin M. musi też więcej zapłacić pięciu pracownicom dwóch banków. Sąd apelacyjny ustalił kwotę 5 tysięcy złotych.
Przypomnijmy. Łupem byłego policjanta padło ponad 134 tys. złotych. Do napadów doszło w styczniu i marcu 2021 roku w Pieckach i Rozogach. Schemat działania sprawcy był w obu przypadkach taki sam. Zamaskowany, z bronią w rękę wchodził do placówek bankowych i grożąc pracownikom żądał wydania pieniędzy.
Marcin M. był wówczas dzielnicowym w Rucianem-Nidzie, wielokrotnie nagradzanym za swoją służbę w policji. Po zatrzymaniu mężczyzna przyznał się tylko do jednego napadu. Śledczym tłumaczył, że skłoniła go trudna sytuacja finansowa.
Proces w pierwszej instancji był utajniony. Na wniosek stron sąd postanowił wyłączyć jawność rozprawy z uwagi na ważny interes osób prywatnych. Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał byłego policjanta na 5,5 roku więzienia. Marcin M. miał też zapłacić firmom ubezpieczeniowym, w których ubezpieczone były banki, a także pięciu pracownicom tych dwóch placówek po 2,5 tys. zł zadośćuczynienia.
Apelacje złożyły obie strony. Obrońca chciał uniewinnienia jego klienta od zarzutów związanych z napadem na placówkę w Pieckach i zmiany kwalifikacji prawnej dotyczącej przestępstwa w Rozogach, co wpłynęłoby na obniżenie kary. Prokuratura chciała ośmiu lat i dwóch miesięcy więzienia jako kary łącznej za oba napady. Chciała również po 5 tys. zł zadośćuczynienia dla każdej z pracownic.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił apelację obrońcy i niemal w całości uwzględnił skargę złożoną przez prokuraturę.