Giżycko
Czarne chmury nad oddziałem ginekologiczno-położniczym giżyckiego szpitala. Część personelu nie akceptuje nowych stawek zaproponowanych przez placówkę. I nie chce podpisać kontraktów na przyszły rok. Trwają negocjacje z dyrekcją szpitala. Wczoraj (15.12) uczestniczył w nich burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz.
Jak podkreśla samorządowiec, rozmowy są bardzo trudne, a szpitala nie stać na warunki proponowane przez lekarzy.
Jeśli nie dojdzie do porozumienia, giżycka porodówka od Nowego Roku zostanie zawieszona. Kobiety będą musiały rodzić w sąsiednich placówkach znajdujących się między innymi w Mrągowie czy Ełku.
Na osiągnięcie kompromisu lekarze i dyrekcja szpitala mają czas do 31 grudnia.