Suwałki
STYCZEŃ
Rok 2022 zaczął się od smutnej wiadomości, bowiem 9 stycznia zmarł Mirosław Basiewicz, pochodzący z Suwalszczyzny opozycjonista z czasów PRL. Mirosław Basiewicz na początku lat 80-tych pracował w stołecznej milicji, gdzie próbował zakładać związki zawodowe. Przez to stracił pracę i w grudniu 1981 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego, został internowany. W więzieniu w Białołęce spędził 7 miesięcy. Po wyjściu na wolność wrócił na Suwalszczyznę. Razem z Piotrem Bajerem i zmarłym osiem lat temu Stanisławem Kowalczykiem stworzył Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945, który w latach 80-tych ustalał nazwiska pomordowanych w czasie Obławy Augustowskiej.
– Żył dla ojczyzny, dla idei, dla większego dobra – tak, podczas pogrzebu wspominał zmarłego ksiądz Antoni Skowroński, proboszcz parafii pod wezwaniem świętego Aleksandra w Suwałkach.
W całym kraju głośno było o suwalskich strażakach, którzy uratowali niemowlę. Sytuacja była nietypowa, bo kobieta z dzieckiem, które straciło czynności życiowe, sama dotarła do jednostki ratowniczo-gaśniczej przy ulicy Mickiewicza. Wyjaśniła, że kiedy przejeżdżała w pobliżu autem, dziecko zaczęło tracić oddech. Uznała, że strażacy będą mogli jej pomóc. Mundurowi szybko udzielili kwalifikowanej pierwszej pomocy, udrożnili drogi oddechowe, podali tlen i przekazali niemowlę wezwanym medykom, a nagranie z akcji obiegło cały kraj.
W styczniu mieszkańcy regionu zaczęli odczuwać wzrost cen. Kiedy inflacja zaczęła rosnąć, wielu zastanawiało się, jak zaoszczędzić.
Ponad 128 tysięcy złotych zebrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Suwałkach. Z puszkami kwestowało 100 wolontariuszy w różnym wieku. Trzydziestemu finałowi WOŚP towarzyszył Stacja Pogodne Suwałki. Był pokaz ratownictwa lodowego, wioska eskimoska i bieg ,,Zimowa piątka”.
LUTY
W lutym Rosja zaatakowała Ukrainę. W geście solidarności z Ukraińcami, tak jak mieszkańcy wielu innych miast, suwalczanie wyszli na ulicę, aby zaprotestować przeciwko wojnie.
Wiec solidarności z Ukraińcami odbył się na placu Marii Konopnickiej w Suwałkach. Jednocześnie w całym mieście zaczęto organizować pomoc dla uchodźców.
Mieszkańcy regionu z niepokojem przyjęli informacje o rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Nie kryli rozczarowania postawą państw europy zachodniej, które ich zdaniem, nieadekwatnie zareagowały na działania Rosji. Bali się też, że agresja rozleje się na Polskę.
Jak co roku Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk uhonorował zasłużone dla miasta osoby i instytucje Włóczniami Jaćwingów. W tym roku nagrody trafiły do firmy ASPI, Galerii Pizzeri Rozmarino, pracowników suwalskiego szpitala, Akademii Piłkarskiej Wigry, artysty Tomasza Organka, Marii Andrejczyk, olimpijskiej medalistki w rzucie oszczepem i Romualda Borkowskiego, wieloletniego dyrektora Zespołu Szkół nr 2 w Suwałkach. Nagrody odebrali w ostatnią sobotę (26.02) lutego, podczas uroczystej gali w Suwałki Arena. Wydarzeniu towarzyszył koncert Anny Wyszkoni. Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk przyznał jednak, że przez wzgląd na wojnę na Ukrainie, gala nie była tak radosna, jak zwykle.
Również w lutym w Suwałkach odbyła się Zimowa Szkoła Młodych Demokratów. To spotkanie poświęcone takim kwestiom jak demokracja, integracja europejska, społeczeństwo obywatelskie, wolny rynek czy prawa człowieka, ale przede wszystkim rosyjskiej agresji na Ukrainę. Do miasta zjechała liczna grupa czołowych polityków Koalicji Obywatelskiej, między innymi Grzegorz Schetyna.
Natomiast w podsuwalskiej miejscowości Potasznia w lutym zakończył się remont mostu na Czarnej Hańczy. Obiekt przeszedł gruntowną przebudowę. Wykonawcy rozebrali istniejącą konstrukcję i wybudowali nową, która jest dłuższa i szersza, a jej nośność sięga 50 ton. Most wieńczy ścieżkę pieszo-rowerową, która wiedzie od granic Suwałk, przez Bród Stary do remizy OSP w Potaszni.
– To ważna droga dla wsyzstkich mieszkańców suwalszczyzny – mówił podczas otwarcia Zbigniew Mackiewicz, wójt gminy Suwałki,
MARZEC
Z początkiem marca do Suwałk dotarli pierwsi uchodźcy z ogarniętej wojną Ukrainy. Pięcioro pierwszych uchodźców przywiózł Kamil Lauryn, miejski radny klubu „Łączą nas Suwałki”. Pierwszą noc spędzili u radnego Zbigniewa De-Mezera. Później trafili do hostelu. Były to cztery kobiety i dziecko ze Lwowa. Mieli za sobą długą i męczącą podróż. Byli roztrzęsieni. Diana Bereshchak, z którą wtedy rozmawialiśmy, zdołała powiedzieć raptem kilka zdań. Później rozpłakała się.
Tymczasem, z myślą o uchodźcach, samorząd przygotował ponad pół tysiąca miejsc w hotelach i miejskich instytucjach. W Suwałki Arena przy ulicy Zarzecze ruszyła zbiórka darów. Miasto zaczęło też przygotowania konwoju z pomocą dla partnerskiego, ukraińskiego Tarnopola. Mieszkańcy gromadzili żywność, środki czystości i ubrania, a władze Suwałk na czele z prezydentem Czesławem Renkiewiczem szukały potrzebnych generatorów prądu i innych urządzeń, o które prosiło partnerskie miasto. Podobnie było w innych miastach i gminach regionu.
Z dnia na dzień uchodźców zaczęło przybywać. W Suwałkach skala ich dramatu najbardziej widoczna była na dworcu PKP, gdzie każdego dnia przyjeżdżały setki osób. Większość szukała drogi do państw skandynawskich.
Jak mówili Radiu 5 jadą dalej, do ustalonych wcześniej miejsc w Estonii i na Litwie, do przyjaciół, krewnych albo firm, z którymi mają kontakt. Opowiadali o ojcach i mężach, którzy zostali w ojczyźnie, spadających na ich miasta bombach i nadziei, że szybko wrócą do domu. Wolontariusze przygotowali dla nich pomoc. Przynosili jedzenie, gotowali herbatę i kawę.
W połowie marca Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wystąpił do mieszkańców z apelem o przyjmowanie uchodźców z Ukrainy. Możliwości samorządu w zakresie kwaterowania przyjezdnych wyczerpywały się. W związku z tym włodarz liczył na dobre serca mieszkańców, którzy zechcą przyjąć uchodźców pod swój dach.
O solidarność w przyjmowaniu uchodźców apelowały do innych samorządów władze Augustowa. Do połowy marca gród nad Nettą przyjął około tysiąca obywateli Ukrainy, czyli najwięcej spośród podlaskich miast.
Jak do tego doszło? W ocenie augustowskich samorządowców zadziałała poczta pantoflowa. Uchodźcy przekazywali sobie informację o gościnności Augustowa. W efekcie do miasta przybywało coraz więcej osób.
Mirosław Karolczuk, burmistrz Augustowa nie krył dumy z postawy mieszkańców, którzy ruszyli na pomoc, uczestniczyli w zbiórkach, oferowali miejsca pracy i własne mieszkania. Niemniej, razem ze swoim zastępcą, Filipem Chodkiewiczem sami zaapelowali do sąsiednich samorządów, aby proporcjonalnie rozłożyć ciężar pomocy.
– Mamy wrażenie, że teraz Augustów najmocniej broni honoru województwa podlaskiego w kwestii gościnności – mówili wówczas augustowscy samorządowcy.
Tragiczny los Ukraińców poruszył wszystkich. Praktycznie każda impreza i wydarzenie kulturalne było ukierunkowane na pomoc uchodźcom. Od początku wojny wielu mieszkańców mocno zaangażowało się w pomoc. Pomagały samorządy, instytucje, firmy, ale też grupy nieformalne. Niosły pomoc na miejscu i przekazywały dary za granicę. Mieszkańcy chwalili takie działania. Niejednokrotnie kibicowali samorządowcom i wolontariuszom.
KWIECIEŃ
Kwiecień minął w atmosferze pomocy zaatakowanej Ukrainie i rosnących cen żywności. Mieszkańcy Suwalszczyzny narzekali na drożyznę – szczególnie w okresie przedświątecznym. Jeśli wierzyć wypowiedziom, Wielkanoc była skromna jak nigdy.
Suwalski samorząd dyskutował o uchwale w sprawie dofinansowania leczenia niepłodności metodą in vitro. Chodzi o program, którego pomysłodawcą był Kamil Klimek, radny klubu „Łączą nas Suwałki”. Większość radnych poparła jego inicjatywę.
Przeciwko wystąpiła Suwalska Rada Środowisk Katolickich. We wniosku przytoczyła szereg argumentów, zarzucając między innymi sprzeczność metody in vitro z etyką chrześcijańską i dyskryminację par, które wybierają inne metody.
W kwietniu przyszedł czas na głosowanie i poprzedzającą je dyskusję, która okazała się długa i emocjonująca. Kontrowersje budził sam temat, a nawet możliwość i czas występu gości.
Wnioskodawcy zaprosili bowiem na sesję dr Tadeusza Wasilewskiego z białostockiej kliniki leczenia niepłodności, który przedstawiał inne możliwości leczenia niepłodności i mówił o negatywnych skutkach metody in vitro.
Ekspert mówił między innymi o potrzebie leczenia przyczyn niepłodności. Podnosił kwestię wad u dzieci urodzonych metodą in vitro.
W rezultacie suwalscy radni większością głosów odrzucili wniosek środowisk katolickich o zmianę projektu uchwały w sprawie dofinansowania leczenia niepłodności metodą in vitro.
W kwietniu, drugoligowe wówczas Wigry Suwałki świętowały swoje 75-lecie. Był mecz z Granicą Kętrzyn. Były też biegi na symbolicznym dystansie 1947 metrów i 194 i siedmiu dziesiątych metra dla dzieci. Całość zwieńczył koncert Piotra Karpieni.
Nie zabrakło też wspomnień byłych i obecnych graczy oraz działaczy.
Z końcem kwietnia 100-lecie świętowała Ochotnicza Straż Pożarna w Bakałarzewie. To najstarsza jednostka w powiecie suwalskim. Wcześniej funkcjonowała tylko straż pożarna w Suwałkach.
Uroczystości rozpoczęła konferencja historyczna w bakałarzewskiej bibliotece, gdzie zebrani mogli zapoznać się z dziejami straży pożarnych w regionie, ze szczególnym uwzględnieniem OSP Bakałarzewo. Zaprezentowano też około 200 dawnych zdjęć. Później odbył się uroczysty apel na bakałarzewskim rynku. Były okolicznościowe wystąpienia, odznaczenie zasłużonych druhów i przekazanie samochodów do OSP Bakałarzewo i OSP Stary Skazdub.
MAJ
W maju z 19. tytułu Drużynowego Mistrza Polski w Badmintonie cieszyli się zawodnicy SKB Litpol-Malow Suwałki.
W nagrodę otrzymali okazały puchar, który w Radiu 5 zaprezentowali Jerzy Szleszyński, prezes klubu i Henryk Owsiejew, właściciel Litpol-Malow.
Przypomnijmy, że badmintoniści w finale pokonali stołeczną drużynę w wielkim stylu. Wynik ważył się do ostatniej chwili, a to ABRM Warszawa była faworytem spotkania.
W maju władze Augustowa pokazały, jak będzie wyglądać kładka nad Nettą. Konkurs na opracowanie kładki pieszo-rowerowej wygrało konsorcjum firm projektowych z Kielc i Mysłowic. W nagrodę zwycięzcy otrzymali 30 tysięcy złotych. Ponadto koncepcja będzie stanowiła podstawę projektu. Zwycięską pracę wyłonił sąd konkursowy na czele z Wojciechem Rafałko. Sąd oceniał atrakcyjność i funkcjonalność prac. Członkowie podkreślali, że projekt jest zrównoważony i koresponduje z otoczeniem. Na budowę kładki miasto zamierza przeznaczyć do 50 mln złotych. Mirosław Karolczuk, burmistrz Augustowa chce, aby kładka powstała jak najszybciej. Pieniędzy na ten cel zamierza szukać w funduszach zewnętrznych. Cieszy się, że w końcu powstanie obiekt łączący dzielnicę Borki z amfiteatrem.
Cztery osoby trafiły do szpitala w wyniku wypadku drogowego w sobotnie majowe przedpołudnie na ulicy Bydgoskiej w Suwałkach, gdzie doszło do czołowego zderzenia osobowego BMW z policyjnym radiowozem. Poszkodowani byli dwaj policjanci, kierowca BMW oraz pasażer trzeciego auta, w które uderzyło BMW. Zdarzenie miało swój początek w pod augustowskiej Topiłówce, gdzie kierujący BMW nie zatrzymał się do policyjnej kontroli drogowej i zaczął uciekać. Na ulicy Bydgoskiej w Suwałkach uderzył w radiowóz suwalskich policjantów, którzy próbowali go zatrzymać. Po drodze uderzył jeszcze w osobowego renaulta. Jak się okazało kierowcą BMW był poszukiwany 44-latek z Suwałk.
Natomiast z końcem maja odbył się Rajd Suwalski. Był to wyścig dla każdego, kto miał auto i prawo jazdy. Zawodnicy ścigali się na wyznaczonych odcinkach w trzech lokalizacjach. Całość rozpoczęła parada i oficjalny start w centrum miasta. Organizatorem był Automobilklub Suwalski na czele z prezesem Marcinem Piaścikiem.
CZERWIEC
Czerwiec na Suwalszczyźnie to Mistrzostwa Polski PZLA w Suwałkach, „Odlotowe Suwałki Air Show”, XXI Piknik Kawaleryjski, ale też walka augustowian o pozostawienie w mieście kardiologii.
Do PZLA Mistrzostw Polski Suwałki przygotowywały się od wielu miesięcy. Program pierwszego dnia imprezy zniweczyła jednak nawałnica. Woda zalała dziesiątki piwnic, a do pomocy mieszkańcom zjechali strażacy i druhowie niemal z całego powiatu. W rezultacie nie było planowanego otwarcia mistrzostw. Pierwszego dnia udało się przeprowadzić tylko dwie konkurencje – trójskok i pchnięcie kulą.
Nad sytuacją ubolewał między innymi Kamil Klimek z Ośrodka Sportu i Rekreacji w Suwałkach.
Bez przeszkód odbyły się natomiast Odlotowe Suwałki Air Show. Zebrani na suwalskim lotnisku mogli podziwiać popisy akrobatyczne pilotów. Na niebie wystąpiła między innymi Grupa Akrobacyjna ŻELAZNY, największa, a zarazem najdłużej i nieprzerwanie działająca cywilna grupa akrobacyjna w historii polskiego lotnictwa. Na płycie lotniska można było zobaczyć wystawę statyczną samolotów, śmigłowców i innych jednostek latających. Były zarówno maszyny wykorzystywane na co dzień, w celach prywatnych i służące do nauki latania. Pojawiły się jednostki kolekcjonerskie, wojskowe statki powietrzne i inne wyjątkowe maszyny biorące udział w paradach i pokazach.
– To dowód, że lotnisko żyje – mówił Czesław Renkiewicz, prezydent miasta.
W czerwcu augustowianie protestowali przeciwko przeniesieniu oddziału kardiologii inwazyjnej z Augustowa do Suwałk. W tym celu zebrali 3 tysiące podpisów. Organizowali też protesty i konferencje prasowe.
Nie wyobrażali sobie, aby tak ważny oddział został przeniesiony do oddalonych o około 30 kilometrów Suwałk.
Mieszkańców wspierali samorządowcy. Samorząd nie miał jednak wielkiego wpływu na przeprowadzkę oddziału, bo prowadzi go prywatna firma. Jedyny związek to dzierżawa gruntu od powiatu.
Na szczęście władze spółki przystąpiły do rozmów z podlaskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia oraz władzami powiatu i z końcem czerwca poinformowały, że w Augustowie oddział nadal będzie funkcjonował.
W czerwcu koncertem dziękowali darczyńcom wspierającym budowę Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego w Brodzie Nowym Zbigniew Mackiewicz, wójt gminy Suwałki i Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Placówka, która opiekuje się ponad trzydzieściorgiem niepełnosprawnych dzieci, przeszła rozbudowę i powiększyła powierzchnię swojej siedziby dwukrotnie. W efekcie podopieczni i kadra mają zdecydowanie lepsze warunki. Wszystko było możliwe dzięki partnerom i darczyńcom, którzy przez lata wspierali zbiórkę pieniędzy na rozbudowę. W ramach zbiórki wójt gminy przez 10 lat organizował bale charytatywne i licytacje przedmiotów. Swoją zbiórkę prowadził też Ośrodek.
W ramach podziękowań władze gminy z Polskim Stowarzyszeniem na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną zorganizowały koncert dziękczynny w Państwowej Uczelni Zawodowej.
Koniec czerwca to złe wieści dla piłkarzy i kibiców suwalskich Wigier. Władze klubu ogłosiły, że II-ligowe dotychczas Wigry wystąpią w czwartej lidze. Powodem była sytuacja finansowa spółki, która nie dawała gwarancji na stabilny poziom finansowania Klubu w II lidze rozgrywek.
– To decyzja jednogłośna, przemyślana, trudna – mówił Kamil Makarewicz, wiceprezes. Zaznaczył, że Wigry nie ogłosiły upadłości. Decyzja była pokłosiem analizy możliwości finansowych.
LIPIEC
Początek lipca to RESO – Suwałki Półmaraton. Suwalskie Święto Biegania to mini festiwal biegów skierowany nie tylko do profesjonalnych biegaczy, ale również do wszystkich, którzy rozpoczynają dopiero swoją przygodę z bieganiem. Chętni mogli sprawdzić swoje siły na dystansie 5 kilometrów. Na bardziej zaawansowanych czekało wyzwanie w postaci półmaratonu. Były też Biegi Pełne Energii dla najmłodszych. Wszystko po to aby promować bieganie i aktywność ruchową.
Tegoroczne święto biegania rozpoczął Bieg Radia 5. Punktualnie o 20.00 zawodnicy wystartowali z plaży nad zalewem Arkadia, aby następnie pokonać dystans 5 kilometrów ulicami miasta. Tak jak w poprzednich edycjach tego wydarzenia nie zabrakło czerwonego dywanu, świetlnych iluminacji, błysku fleszy i braw publiczności. Drugi dzień to już bieg główny. W kategorii mężczyzn pierwszy był Przemysław Dąbrowski z czasem godzina 4 minuty i 12 sekund. Pierwszą kobietą była Iwona Bernardelli z czasem godzina 14 minut i 32 sekundy.
Prezydenci Polski i Litwy odwiedzili przesmyk suwalski, aby zapewnić, że na położonej między Obwodem Kaliningradzkim i Białorusią Suwalszczyźnie jest bezpiecznie.
Andrzej Duda, prezydent Polski i Gitanas Nauseda, prezydent Litwy spotkali się na terenie mobilnego stanowiska dowodzenia Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód, które znajdowało się koło Szypliszk.
– Postanowiliśmy z panem prezydentem przyjechać tu, zarówno po polskiej, jak i litewskiej stronie, aby pokazać, że jest bezpieczne – mówił Andrzej Duda.
Przypomnijmy, że wielu ekspertów określa przesmyk suwalski jako strategiczny obszar dla całego NATO. Teren wokół Suwałk, Augustowa i Sejn łączy Polskę z Litwą i pozostałymi krajami bałtyckimi. Jednocześnie oddziela należący do Rosji Obwód Kaliningradzki od Białorusi. Portal Politico napisał niedawno, że w razie starcia między Rosją a NATO, przesmyk suwalski prawdopodobnie byłby „pierwszym punktem kontaktu”. Portal określił teren jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na Ziemi. Andrzej Duda stwierdził że gwarancją bezpieczeństwa regionu są batalionowe grupy bojowe. Podkreślił obecność 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej i żołnierzy z litewskiej Zmechanizowanej Brygady Piechoty „Żelazny Wilk” oraz stacjonujących w Polsce żołnierzy amerykańskich.
Z pewnością to był historyczny lipiec w gminie Giby, gdzie odbyło się oficjalne otwarcie nowej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Gibach oraz świetlicy w Zelwie. Druhowie czekali na nową remizę od trzydziestu lat. Szansa pojawiła się jesienią 2020 roku, kiedy to samorząd pozyskał grubo ponad półtora miliona złotych dofinansowania z programu Współpracy Transgranicznej Polska-Litwa 2014-2020. W uzyskaniu dofinansowania pomógł zapis o utworzeniu przy remizie izolatorium. W czasie pandemii był istotnym argumentem. Wkład własny ustalono na 15 %, ale na ten cel samorząd zdołał pozyskać jeszcze 300 tysięcy złotych z Rządowego Programu Inwestycji Lokalnych, co pozwoliło całkowicie zminimalizować koszty gminy.
W rezultacie powstała nowoczesna remiza ze wspomnianymi izolatoriami, salą spotkań, zapleczem sanitarnym, garażami, słowem wszystkim, co taki obiekt mieć powinien. W garażu pojawił się też nowy wóz strażacki. Dodatkowo bogate wyposażenie – kombinezony chemiczne, sprzęt do cięcia potrzebny do wydobywania poszkodowanych w wypadkach drogowych, quad, namiot z oświetleniem.
– Druhowie otrzymali obiekt i wyposażenie, którego pozazdrościć może niejedna jednostka – mówił Robert Bagiński, wójt gminy
Na remont świetlicy w Zelwie gmina wydała prawie 250 tysięcy złotych. Obiekt ma służyć mieszkańcom i ich potrzebom, ma być miejscem wydarzeń kulturalnych i warsztatów dla dzieci, gdzie pomaga się w nauce, organizuje wolny czas i rozwija zainteresowania. Dodajmy, że przed laty w wyremontowanym budynku mieściła się szkoła. Wydarzenie oraz towarzyszący mu piknik rodzinny przyciągnęło około pół tysiąca osób. Była muzyka na żywo i poczęstunek przygotowany przez Koła Gospodyń Wiejskich z Pogorzelca i Zelwy.
W Augustowie odbył się pogrzeb Wacława Sobolewskiego pseudonim „Sęk”, „Skała”, pierwszej odnalezionej i zidentyfikowanej przez Instytut Pamięci Narodowej ofiary Obławy Augustowskiej.
Wacław Sobolewski został aresztowany w Obławie Augustowskiej w 1945 roku i zginął podczas próby ucieczki z konwoju. Jego szczątki IPN odnalazł w cztery lata temu roku w okolicach miejscowości Osowy Grąd w powiecie augustowskim, w trakcie prac ekshumacyjnych. Pogrzebową mszę świętą koncelebrował ksiądz biskup Jerzy Mazur, a głos zabrali między innymi wiceminister Dariusz Piontkowski, poseł Jarosław Zieliński i senator Marek Komorowski.
Również w lipcu suwalscy radni, podjęli uchwałę, która umożliwi finansowanie Suwalskiego Klubu Sportowego Wigry. Entuzjazmu przy głosowaniu nie było. Nawet opowiadający się za decyzją radni mówili, że jest ona zła, bo dzieli suwalskie środowisko sportowe, ale trzeba ją podjąć, aby „podać Klubowi tlen”. Takiego określenia użył Zbigniew De-Mezer, radny koalicyjnego klubu „Łączą nas Suwałki”.
Jak wiadomo, z powodu problemów finansowych, Wigry zrezygnowały z gry w piłkarskiej drugiej lidze i zaczęły sezon o dwa poziomy niżej. Samorząd, chcąc pomóc drużynie, postanowił zmienić zasady przyznawania stypendiów sportowych. To spotkało się z niezadowoleniem części środowisk sportowych. Podjęta decyzja zapewni bowiem wpływy do 60 tysięcy złotych miesięcznie, a tak szeroka pomoc na tym poziomie rozgrywek jest precedensem.
Już przed głosowaniem Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk zastrzegł, że samorząd nie może brać pełnej odpowiedzialności za Klub, bo miasto „nie śpi na pieniądzach”. Zwrócił uwagę, że w Wigrach brakuje prezesa i biznesplanu. Zastrzegł, że nie może być „randki w ciemno” i samorząd przekaże pieniądze, dopiero kiedy zobaczy plan naprawczy.
SIERPIEŃ
Sierpień to między innymi Jarmark Kamedulski, czyli Dni Suwałk, a na nich regionalne jadło, rękodzieło i muzyka na żywo. Jak co roku, na, rozstawionych w Parku Konstytucji 3 Maja stoiskach, można było znaleźć regionalne produkty. Największą popularnością cieszą się koncerty. W tym roku na dwóch scenach: w parku i na bulwarach występowały lokalne zespoły. Gwiazdą był zespół Enej. Była też miejska parada ulicami Suwałk
W Augustowie w sierpniu odbyło się otwarcie oczekiwanej kładki rowerowej nad Kanałem Bystrym. Kładka powstała przy moście na drodze wojewódzkiej w stronę Lipska. Mierzy ponad 60 metrów długości i 3,5 metra szerokości. Dodatkowo powstało ponad 100 metrów ścieżki rowerowej, która połączyła kładkę z istniejącą infrastrukturą. Całość kosztowała ponad 4 miliony złotych. W otwarciu uczestniczyli między innymi Paweł Wnukowski i Bogdan Dyjuk, radni wojewódzcy, Mirosław Karolczuk, burmistrz Augustowa oraz Mariusz Nahajewski, dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Białymstoku oraz najmłodsi rowerzyści z Augustowa.
Wakacje w Suwałkach zakończyła miejska potańcówka na bulwarach nad Czarną Hańczą. Chętni mogli wziąć udział w warsztatach tanecznych, a o muzykę zadbał DJ. Zebrani bawili się w rytmach disco i najpopularniejszych imprezowych utworów. Wydarzenie zorganizował Urząd Miejski w Suwałkach, we współpracy z Suwalskim Ośrodkiem Kultury. Jak mówił Kamil Sznel, naczelnik Wydziału Obsługi Prezydenta, Komunikacji Społecznej i Promocji Urzędu Miejskiego w Suwałkach, imprezę zorganizowano spontanicznie.
WRZESIEŃ
We wrześniu Państwowa Uczelnia Zawodowa w Suwałkach uzyskała stosowne pozwolenia na uruchomienie pielęgniarstwa drugiego stopnia. To wielka rzecz, bo na szansę zdobycia tytułu magistra pielęgniarstwa oczekiwało wielu studentów i absolwentów PUZ. Dużym zainteresowaniem pielęgniarstwo w PUZ cieszyło się od dawna. To oblegany kierunek. Właśnie ze względu na to szkoła podjęła starania o uruchomienie II stopnia nauczania. Jak mówiła doktor Małgorzata Andryszczyk, dziekan Wydziału Ochrony Zdrowia PUZ, było sporo pracy, ale jest satysfakcja.
W Suwałkach rozgorzała dyskusja na temat potrzeby budowy nowej siedziby biblioteki. Z końcem września sprawa trafiła na obrady miejskich radnych. Chociaż inicjatywę poparła zdecydowana większość, bo 17 radnych, głosowaniu towarzyszyła długa i wielowątkowa dyskusja. Samorządowcy zastanawiali się przede wszystkim, czy miasto stać teraz na taki wydatek. Mówcy podkreślali, że ceny realizacji budów rosną, a samo utrzymanie obiektów kosztuje coraz więcej.
W Suwałkach odbyło się oficjalne otwarcie nowej siedziby zamiejscowego Okręgowego Urzędu Miar.
Wydział mieści się w budynku przy ulicy Pułaskiego 73. Zaczynał w pomieszczeniach o powierzchni 60 metrów kwadratowych, które użyczyła miejscowa Państwowa Straż Pożarna. Teraz do dyspozycji dostał siedem razy więcej miejsca.
Dzięki funkcjonowaniu Urzędu przedsiębiorcy nie muszą już jeździć do Białegostoku, aby legalizować swoje urządzenia pomiarowe. Chodzi chociażby o taksometry, wagi, kasy.
– Instytucja służy tak naprawdę wszystkim, bo każdy chce, aby nabywane towary i usługi były uczciwie zmierzone – wyjaśniał Mirosław Wnorowski, dyrektor Okręgowego Urzędu Miar w Białymstoku.
PAŹDZIERNIK
Na początku października zmarł Marek Miros, samorządowiec, wieloletni, zasłużony dla miasta, burmistrz Gołdapi. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę, ósmego października w konkatedrze pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Gołdapi. Po pogrzebowej mszy świętej głos nad trumną zabrała Marzanna Wardziejewska, starosta gołdapski. Wspominała zmarłego, jako dobrego uprzejmego i szlachetnego człowieka, niezwykle zaangażowanego w rozwój miasta, który potrafił łączyć ludzi różnych poglądów. W trakcie uroczystości Jarosław Słoma, samorządowiec i przyjaciel zmarłego odczytał list pożegnalny Donalda Tuska, przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.
Marek Miros urodził się 20 marca 1954 roku w Warszawie. W 1980 roku organizował struktury „Solidarności” w Klubie Sportowym Warszawianka. Od 1984 był związany z gminą Gołdap, gdzie najpierw pracował jako główny księgowy w kombinacie rolnym w Rożyńsku Małym. W 1990 roku nowo wybrana rada miejska powołała Marka Mirosa na urząd burmistrza. Od tego czasu nieprzerwanie zajmował to stanowisko przez 6 kadencji. Ponownie był wybierany przez radnych w 1994 i 1998 roku. Później w bezpośrednich wyborach samorządowych w 2002 i 2006. W wyborach w 2010 wywalczył reelekcję na szóstą z rzędu kadencję, wygrywając w pierwszej turze z poparciem ponad 70% głosów. Był także członkiem rady miejskiej. Za swoje zasługi dla samorządu został odznaczony Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim i Oficerskim oraz Orderem Odrodzenia Polski. Marek Miros spoczął na miejscowym cmentarzu komunalnym w Gołdapi.
17 października, w wieku 90 lat zmarł Marian Murawski, zasłużony artysta, malarz, ilustratora z Suwalszczyzny. Pogrzebowa msza święta odbyła się w kościele świętego Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach, po czym nastąpiło odprowadzenie do grobu rodzinnego. W ostatniej drodze zmarłemu towarzyszyli krewni, przyjaciele i delegacja suwalskiego samorządu na czele z Czesławem Renkiewiczem, prezydentem Suwałk i Zdzisławem Przełomcem, przewodniczącym Rady Miejskiej.
W październiku Stanisław Łobacz społecznik i filatelista został Suwalczaninem Roku 2021. Tytuł przyznało Radio 5, które od lat organizuje plebiscyt, aby wybrać i wyróżnić osoby szczególnie zaangażowane w rozwój miasta i regionu.
Wszystko podczas charytatywnego balu „Wieża Serc” w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Suwałkach. Bal zorganizowała założona przez Radio 5 Fundacja Wieża, a dochód z balu trafi na pomoc uzdolnionym dzieciom.
Zwycięzcę plebiscytu, spośród osób zgłoszonych przez słuchaczy Radia 5, wybrała kapituła konkursu na czele z Romanem Rynkowskim, zastępcą prezydenta Suwałk. Suwalczanin Roku 2021 pochodzi z Przasnysza. Do Suwałk trafił za sprawą suwalczanki, którą poznał w Ełku, gdzie w miejscowej jednostce piął się po szczeblach wojskowej kariery. Po ślubie pozostawił jednostkę i przeprowadził się do Suwałk, gdzie przez wiele lat pracował w Wojewódzkim Inspektoracie Obrony Cywilnej Urzędu Wojewódzkiego. W 2003 roku przeszedł na emeryturę, ale nie zrezygnował z aktywności społecznej. Razem z przyjaciółmi organizował wystawy filatelistyczne. Był współorganizatorem ponad 30 wystaw, angażował się w wydawanie okazjonalnych znaczków i kart pocztowych, upamiętniających ważne wydarzenia i rocznice. W ostatnich latach, zainspirowany przez przyjaciół, oddał się odrestaurowaniu pokoszarowej bramy przy ulicy Pułaskiego. Jego staraniem przywrócono blask bramie, odtworzono zdobiące ją orły, a na cokole znowu stoi pomnik generała Józefa Dwernickiego. Właśnie działalność społeczną doceniła konkursowa kapituła. Podczas balu odbyła się licytacja, z której dochód trafi na pomoc uzdolnionej młodzieży. Obrazy i pamiątki na licytację przekazali między innymi Krystyna Zachwatowicz-Wajda, profesor sztuki i scenograf, Elżbieta Murawska, malarka, Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk, Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku, Janusz Palikot, polityk i przedsiębiorca.
Nowy autobusu przekazał w październiku Szkole Podstawowej w Przebrodzie Zbigniew Mackiewicz, wójt gminy Suwałki. Autobus zakupiono w stu procentach ze środków samorządu Województwa Podlaskiego. Koszt to niemal 700 tysięcy złotych.
– Nowy pojazd zastąpił wysłużony, 21-letni autobus – mówił Zbigniew Mackiewicz, wójt gminy Suwałki.
Klimatyzowana maszyna liczy 31 miejsc i jest dostosowana do przewozu osób niepełnosprawnych. W tym celu wyposażono ją w windę. Autobus będzie służył do przewozu uczniów szkół w gminie Suwałki, głównie Szkoły Podstawowej w Przebrodzie, co wynika z warunków terenowych. Przyda się też podczas uczniowskich wyjazdów na konkursy, zawody sportowe, czy zajęcia na basenie.
LISTOPAD
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości odwiedził w listopadzie Suwałki. Na szefa PiS czekali mieszkańcy Suwalszczyzny, którzy wypełnili aulę Państwowej Uczelni Zawodowej.
Podczas godzinnego wystąpienia szef PiSu mówił między innymi o planie budowy elektrowni atomowych, potrzebie budowy centralnego, dużego portu lotniczego, planach zbrojenia i rozwoju polskiej armii oraz potrzebie wychowania patriotycznego. Było też o zagrożeniu ze strony Rosji, kryzysie gospodarczym, wysokiej inflacji i osłonowych działaniach rządu w tym zakresie oraz sporo krytyki działań opozycji. Opozycję Jarosław Kaczyński obarczył między innymi winą za brak unijnej pomocy w ramach Krajowego Planu Odbudowy dla Polski.
– Szczuli, szczuli i jeszcze raz szczuli – mówił.
Jarosław Kaczyński mówił też, że rządy Prawa i Sprawiedliwości ograniczyły podatkowe luki, dzięki czemu mogą wspierać ludzi polityką społeczną, realizować inwestycje, podnosić płacę minimalną, oraz tworzyć mechanizmy zmuszające do podnoszenia płacy. Prezes PiS prosił zebranych, aby przypomnieli sobie stawki płacowe sprzed ośmiu lub dziewięciu lat. Prezes PiS poruszył również kwestię znaczenia Polski na arenie międzynarodowej. Jak powiedział, PiS ma program deprowincjonalizacji Polski. Zarzucał opozycji, że chce, aby Polska była przyniemieckim krajem, bo są partią niemiecką.
O tym, jak przetrwać kryzys energetyczny, dyskutowali w listopadzie uczestnicy tegorocznego Forum Biznesowego Pogranicza w Parku Naukowo Technologicznym w Suwałkach. Przy ulicy Innowacyjnej przedsiębiorcy, energetycy, politycy i samorządowcy rozmawiali o problemach energetycznych i paliwowych. Spotkanie było okazją do dyskusji na temat rozwiązań aktualnych problemów w dziedzinie energetyki, czy gospodarowania odpadami. Jak wiadomo, paliwa drożeją, a każdy, od przeciętnego Kowalskiego, przez firmy po samorządy liczy rosnące koszty. Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk nie krył, że liczył na podpowiedzi ekspertów, a tych było sporo. Od wdrożenia nowoczesnych, odnawialnych źródeł energii, przez ocieplanie obiektów i energooszczędne odbiorniki. Jak mówił dr Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, trudny czas nie potrwa wiecznie, a remedium jest uniezależnienie się od niewiarygodnego dostawcy jakim jest Rosja.
Z końcem listopada Mariusz Błaszczak, wicepremier i minister obrony narodowej spotkał się w podsuwalskiej miejscowości Płociczno-Tartak z żołnierzami ćwiczącymi w ramach TUMAK- 22. Było to największe przedsięwzięcie szkoleniowe realizowane przez 16 Dywizję Zmechanizowaną w tym roku. W ćwiczeniu uczestniczyło 2000 żołnierzy z jednostek Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych i Specjalnych, WOT oraz sił sojuszniczych wchodzących w skład Batalionowej Grupy Bojowej NATO. Zaangażowanych było ponad 1000 jednostek sprzętu bojowego i zabezpieczenia logistycznego. Całość odbywała się na terenie województwa warmińsko-mazurskiego i podlaskiego. W podsuwalskim lesie żołnierze ćwiczyli między innymi walkę z napastnikiem, który zaatakował wojskowy konwój. Wicepremier i szef MONu zaznaczył, że nie ma wątpliwości, co do umiejętności żołnierzy, ale dla ich podtrzymania konieczne są ćwiczenia poza poligonami.
Jak dodał, ćwiczenia objęły zadania sformułowane na podstawie doświadczeń i obserwacji pola walki na Ukrainie.
GRUDZIEŃ
Nowo powstałą drogę ekspresową Suwałki-Budzisko otworzył w grudniu Andrzej Adamczyk, minister transportu. W wydarzeniu wzięli udział również przedstawiciele rządów Litwy i Estonii, Komisji Europejskiej, podlascy parlamentarzyści, samorządowcy i wykonawcy. Tuż po otwarciu trasą ruszyły pierwsze pojazdy – głównie ciężarówki. Andrzej Adamczyk zapowiedział, że w 2024 roku gotowy będzie cały szlak łączący Warszawę i Budzisko. W przyszłym roku zakończy się budowa odcinków w okolicach Ełku i Ostrowi Mazowieckiej. Całość zwieńczy powstanie obwodnicy Łomży.
Oddany odcinek to 24 kilometry drogi ekspresowej, kilkadziesiąt konstrukcji drogowych, dwa węzły i dwa miejsca obsługi pojazdów. Jak zaznacza Tomasz Żuchowski, szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, tak zwane MOPy zostaną udostępnione wiosną.
W grudniu Dominik Bąk, zastępca prezesa zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Zbigniew Walendzewicz, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w Suwałkach podpisali umowę na pożyczkę i dofinansowanie budowy spalarni odpadów. Chodzi o kwotę niemal 130 milionów złotych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem 1 października 2026 roku w Suwałkach zacznie działać spalarnia odpadów. Instalacja pozwoli ograniczyć wzrost cen odbioru śmieci i miejskiego ogrzewania.
Budowa spalarni przy Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej przy ulicy Dąbrówka ruszy w 2024 roku. Jej komin będzie mierzył 40 metrów wysokości. Instalacja pozwoli spalać rocznie 23 tysiące ton odpadów frakcji energetycznej, czyli takich, które nie nadają się do recyklingu. Dotychczas miasto musiało płacić za ich spalanie i transport, chociażby do spalarni w Białymstoku, co podnosiło koszt ich zagospodarowania. Jednocześnie, wytworzone w ten sposób ciepło pozwoli Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej ograniczyć spalanie węgla o 10 tysięcy ton rocznie.
Z mijającego grudnia mieszkańcy Suwalszczyzny zapamiętają zaśnieżone chodniki i jezdnie oraz gołoledź. W ruch poszły łopaty, szczotki i skrobaczki do szyb, a pod adresem drogowców posypały się gromy.