Suwałki
Głos w sprawie warunków panujących na suwalskich drogach zabrał Tomasz Drejer, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Suwałkach.
Jak wiadomo, od rana (20.12) w regionie panowała gołoledź i niemal każdy narzekał na fatalny stan jezdni i chodników.
Dyrektor zaznacza jednak, że krytyczna ocena pod adresem drogowców jest nieuprawniona. Zwraca uwagę, że sytuacja drogowa w przeważającej części kraju doprowadziła do zamykania szkół, przerw w kursowaniu komunikacji autobusowej i miejskiej. W Suwałkach nie było potrzeby wprowadzania takich ograniczeń.
Suwalscy drogowcy zaczęli walkę z gołoledzią o 2:00 w nocy. Na ulice wyjechały wszystkie dostępne sprzęty zimowego utrzymania dróg i dołączyło do nich 8 brygad mobilnych posypujących ręcznie przejścia dla pieszych, schody oraz chodniki w miejscach, gdzie nie ma dostępu dla posypywarek mechanicznych. Od godziny 2:00 do godziny 10:00 zużyli około 90 ton soli drogowej.
Niestety kolejne, marznące opady deszczu niweczyły pracę.
Dyrektor prosi też o zrozumienie dla pracy drogowców. Chodzi o to, że nie wszędzie maszyny z solą i piaskiem mogą wjechać. Powodem jest obawa uszkodzenia innych pojazdów.
Przypomnijmy, że tak jak w latach ubiegłych koordynacją działań na suwalskich ulicach zajmują się dyżurni akcji zimowej ZDiZ w Suwałkach. Wszelkie sprawy z tym związane można zgłaszać pod całodobowym numerem telefonu 517 424 600.