Suwałki
Jako krzywdzące odebrali słowa radnych pracownicy Zarządu Dróg i Zieleni w Suwałkach.
Chodzi o koszenie trawników. Jak informowaliśmy, na ostatniej sesji radni poświęcili tej sprawie dużo czasu. Powodem była skarga osób, które zarzuciły ZDiZowi zbytnie koszenie traw w czasie suszy. Radni uznali skargę za bezzasadną, ale zaczęli rozważać, czy nie należałoby wprowadzić standardów koszenia traw. Padło wiele słów. Między innymi sformułowanie o oszczędnym używaniu rozumu, o czym mówił Stanisław Kulikowski z klubu „Łączą nas Suwałki”.
W środę (02.08) temat koszenia wrócił podczas spotkania z Tomaszem Drejerem, dyrektorem ZDiZu. Jak mówił, pracownicy odebrali niektóre wypowiedzi radnych jako krzywdzące. – Po tej dyskusji są zniechęceni, a to dzięki ich ciężkiej pracy miasto wygląda, jak wygląda – mówił dyrektor.
Dyrektor zwrócił uwagę, że ZDiZ ma w utrzymaniu ponad 100 hektarów zieleni w kilkudziesięciu kawałkach, a skoszenie całości zabiera 4 tygodnie. Do tego dochodzą różne zmienne, jak opady deszczu, czy utrudnienia drogowe. Zaznaczył też, że większość próśb kierowanych do ZDiZu, była o skoszenie wysokiej trawy, bo dzieci nie mogą się w niej bawić.
Całość rozmowy zamieszczamy poniżej:
Część pierwsza:
Część druga: