Suwałki
Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację miastu Suwałki w sporze z Suwalską Spółdzielnią Mieszkaniową o opłaty za wody opadowe i roztopowe.
SSM stała na stanowisku, że nie powinna uiszczać opłat za odprowadzenie deszczówki i wód roztopowych. Takie samo stanowisko utrzymywały kolejne dwie największe spółdzielnie: Młodzieżowa i Międzyzakładowa.
Sprawę wielokrotnie na sesji Rady Miejskiej podnosił Tadeusz Czerwiecki, miejski radny Prawa i Sprawiedliwości, a zarazem wiceprezes Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Suwałkach.
Wyjaśniał, że spółdzielcy nie powinni płacić za odprowadzenie wód opadowych, bo płaca podatki i z tego źródła miasto powinno pokrywać koszty tej usługi. Tym bardziej, że tereny spółdzielni są tak samo ogólnodostępne, jak tereny miejskie. Według radnego, obciążenie mieszkańców zasobów spółdzielni opłatą za odprowadzenie wód opadowych sprawiłoby, że płaciliby za to samo dwa razy.
Samorząd uważał, że podstawę do poboru takiej opłaty daje prawo, jak ma to miejsce chociażby w przypadku korzystania z wysypiska.
Sąd przyznał rację miastu. Łukasz Kurzyna, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Suwałkach zaznaczył, że spółdzielnie nie mają obowiązku korzystania z sieci miejskiej, bo mogą samodzielnie zagospodarować deszczówkę przebudowując chociażby parkingi, a skoro korzystają, powinny płacić, jak za usługę.
Decyzja sądu dla typowego mieszkańca zasobów suwalskich spółdzielni będzie wiązała się ze wzrostem opłat o kilka złotych rocznie.
Pełna audycja z gościem poniżej: