Sejny
Zadłużeniem zajęli się radni i uczestnicy ostatniego posiedzenia Komisji Stałych Rady Miasta Sejny.
Przyczynkiem były pytania skierowane przez jednego z mieszkańców, który chciał poznać wysokość długu Sejn wynikającą z kredytów i emisji obligacji oraz koszty ich emisji. Zwrócił uwagę, że eksperci już biją na alarm zarzucając samorządom emitującym obligacje, że rolują długi, co w dłuższej perspektywie jest groźne.
Pismo odczytała Jolanta Bagińska, przewodnicząca Rady Miejskiej.
Autor pisma pytał też, czy Sejny nie przespały szansy, jakie dały dofinansowania z Polskiego Ładu. Jako przykład podał ościenne gminy, które pozyskały wielomilionowe dofinansowania i zbudowały drogi, szkołę oraz wykonały inne inwestycje. Za przykład podał Giby. Do pisma odniosły się Dominika Sidor, kierownik Referatu Rozwoju Przestrzennego i Gospodarczego i Bożena Renata Miszkiel, skarbnik Sejn. Precyzyjnych kwot dotyczących długu nie podały. Wyjaśniały, że miasto nie może nie inwestować w ciepłownictwo i budowę mieszkań. Skarbnik skupiła się na deficycie, a kierownik zapewniała, że miasto nie przespało rządowego programu i pozyskało znaczną pomoc inwestycyjną.
Można mieć wrażenie, że dyskusja w sprawie długu trwa w Sejnach od miesiąca. Zapoczątkował ją radny Marian Auron, który w jednej z interpelacji, odczytanej przez Jolantę Bagińską, przewodnicząca Rady Miasta stwierdził, że zadłużenie wynosi niemal 13 milionów złotych.
Później, na obchodach niepodległościowych w Sejnach Arkadiusz Nowalski, burmistrz miasta poinformował, że miasto ma 8 milionów długu i prosił, aby dobrze myśleć o mieście.
Prawdopodobnie temat wróci. Radny Marek Zubrzyński wystąpił do przewodniczącej Rady Miasta Sejny, aby odczytała pytania na najbliższej sesji, kiedy będzie procedowany przyszłoroczny budżet. – Osoba, która zadała pytania i mieszkańcy, chcieliby usłyszeć – uzasadniał.