Ełk
Opony, felgi, turbina, dwa rowery elektryczne i obraz – to łupy 39-latka, który włamywał się do garaży w Ełku. Mężczyzna kradł, bo potrzebował pieniędzy na alkohol. Wpadł na przystanku autobusowym dzięki czujności dzielnicowego.
Mówiła Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowy ełckich policjantów.
Policjanci ustalili także, że ten sam mężczyzna kilka tygodni wcześniej z innego, otwartego garażu w Ełku ukradł dwa rowery elektryczne oraz obraz w ramie o łącznej wartości 8000 złotych. Sprawca usłyszał już zarzut kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.