Suwałki
Hołd ofiarom niemieckiej egzekucji sprzed 80 lat oddali we wtorek (02.04.24) mieszkańcy Suwałk.
Na uroczystości przybyli przedstawiciele służb mundurowych, samorządowcy i uczniowie miejscowych szkół. Była msza święta w kościele pod wezwaniem św. Wojciecha i spotkanie pod pomnikiem straceń przy ulicy Sejneńskiej, gdzie delegacje złożyły kwiaty. W tym właśnie miejscu 1 kwietnia 1944 roku Niemcy powiesili aresztowanych na Suwalszczyźnie 16 Polaków. W zamian za ich uwolnienie zażądali ujawnienia dowódcy suwalskiego obwodu AK rotmistrza Ptaszyńskiego i jego adiutanta, ale rotmistrza nikt nie wydał. Głos przed pomnikiem upamiętniającym zbrodnię zabrali Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk i Jarosław Droździk, wnuk Tadeusza Szeliskiego, jednego ze straconych.
Jarosław Droździk, który przybył na uroczystości z żoną i dziećmi z Gdańska w krótkim wystąpieniu przybliżył historię swojego dziadka. Tadeusz Szeliski był wnukiem zesłańców z powstania styczniowego. Urodził się koło Kijowa. Do Polski przybył po wybuchu rosyjskiej rewolucji. Po wybuchu II wojny światowej rozpoczął pracę w leśniczówce w Wierśniach koło Gib. W 1942 roku wstąpił do AK, a rok później został aresztowany przez gestapo, skazany na śmierć i powieszony właśnie 1 kwietnia 1944 roku.