Białystok
Niespokojny wieczór i noc na granicy z Białorusią. Wczoraj (05.06) do Polski usiłowało wedrzeć się około 70 osób.
Pierwsza próba miała miejsce około 18:30 w okolicy Białowieży. Zaporę na granicy usiłowało sforsować około 20 osób.
Ok. 23:55 w rejonie miejscowości Podcerkwy policjanci udaremnili siłową próbę przekroczenia granicy przez około 50 osób.
W kierunku funkcjonariuszy i żołnierzy zza płotu rzucane były gałęzie. Na szczęście tym razem nikt nie został ranny.
A w Polsce toczy się dyskusja, czy funkcjonariusze ochraniający granicę mają prawo do użycia w obronie własnej broni.
Wszystko po oskarżeniu żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w konfrontacji z nacierającym na nich tłumem imigrantów, którzy próbowali wedrzeć się do Polski.
Mundurowi najpierw strzelali w powietrze, gdy to nie przyniosło efektu oddali salwę w ziemię przed imigrantami. Dopiero taka zdecydowana postawa zatrzymała tłum na granicy.
Do zdarzenia doszło na przełomie marca i kwietnia.
Po całej akcji Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy. Dwóch z nich prokuratura oskarżyła przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.
Taka decyzja służb prawnych oburzyła zarówno zawodowych żołnierzy, społeczeństwo jak również polityków. Wyjaśnienie sprawy zapowiada Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak Kamysz.
„Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią”
Napisał w mediach społecznościowych szef MON.