region
Koniec niemal rocznego sporu o Lokalne Grupy Działania w województwie podlaskim. Chodzi o instytucje nadzorujące podział potężnych środków, które wyznaczają kierunek i sposób rozwoju terenów wiejskich.
Spór zaczął się przed rokiem, kiedy to ówczesny marszałek województwa podlaskiego podpisał umowy z 13 LGDami. Instytucje otrzymały do rozdysponowania 78 milionów euro. Na Suwalszczyźnie to 6 milionów euro.
Zespół powołany przez ówczesne władze samorządu wojewódzkiego przyznał między innymi pieniądze Lokalnej Grupie Działania Fundusz Suwalski. Środków nie otrzymała natomiast działająca od 10 lat Suwalsko-Sejneńska Lokalna Grupa Działania. Instytucja na czele z Jarosławem Rżanym złożyła w tej sprawie skargę do Sądu Administracyjnego. Prezes Suwalsko-Sejneńskiego LGD u stał na stanowisku, że nowe LGDy nie dopełniły zadań, które przed nimi stoją. Chodziło o to, że nie zdobyły oparcia w lokalnych samorządach. Sprawą zainteresował się też Stefan Krajewski, poseł i wiceminister rolnictwa. Zdaniem parlamentarzysty decyzje o podziale środków mogły mieć charakter polityczny. Poseł chciał widzieć, co stało za powołaniem nowych LGDów, skoro na dotychczasowe struktury nie było żadnych skarg.
Po miesiącach sporów w różnych instytucjach rządowa komisja do spraw wyboru Lokalnych Strategii Rozwoju dokonała aktualizacji listy Lokalnych Grup Działania. Na Suwalszczyźnie postawiła na sprawdzony, funkcjonujący już dekadę, Suwalsko-Sejneński LGD. Teraz tylko od szybkości działań samorządu województwa zależy, jak szybko zostanie podpisana umowa z LGD, co pozwoli na ogłaszanie naborów wniosków o dofinansowanie projektów. Chwila jest wyczekiwana zarówno przez samorządy lokalne i organizacje pozarządowe.