Suwałki
Prawie trzy godziny trwała we wtorek (08.06.21) dyskusja w sprawie budowy kotłowni w fabryce mebli na suwalskim Osiedlu Kamena. Spotkanie zorganizowano, aby wyjaśnić, co zamierza inwestor i jak planowana inwestycja będzie oddziaływała na środowisko. Firma uzyskała już decyzję środowiskową na realizację przedsięwzięcia. W czasie postępowania nie było zainteresowanych. Głosy sprzeciwu pojawiły się dopiero po zakończeniu procedury. Mieszkańcy zaczęli wyrażać obawy o wpływ spalarni na środowisko i ludzi. Pojawiły się pytania, czy w kotłowni będą palone odpady komunalne i medyczne. W odpowiedzi we wtorek do Suwalskiego Ośrodka Kultury przybyli przedstawiciele firmy i władze miasta.
W spotkaniu wzięło udział około 60 osób w sali SOK, a kilkadziesiąt śledziło transmisję. Każdy zainteresowany, czy to na miejscu, czy za pośrednictwem sieci internetowej, mógł zadawać pytania i wyrazić swoje wątpliwości.
Na wstępie Czesław Renkiewicz, prezydent miasta zapewniał, że podstawową rolą samorządu jest dbałość o bezpieczeństwo mieszkańców, ale też zabezpieczenia ich bytu. Zauważył, że miasto rozwija się gospodarczo. Jednocześnie stwierdził, że należy wyjaśnić wszelkie informacje i dezinformacje w zakresie planowanej instalacji.
Później przedstawiciele inwestora długo i szczegółowo zapewniali, że proces spalania w nowej kotłowni będzie zgodny z normami ochrony środowiska, a w nowoczesnych kotłach nie będzie możliwości spalania śmieci komunalnych. Jak mówili, nowe kotły będą bardziej przyjazne środowisku niż stare. Tłumaczyli, że budowa wynika z potrzeby wymiany starej już kotłowni i bez tego niebawem fabrykę trzeba będzie zamknąć, a miasto straci tysiąc miejsc pracy. Mariusz Gazda, członek zarządu fabryki wyjaśniał, że chce uciszyć plotki, aby mieszkańcy nie dali się zmanipulować.
Następnie przyszedł czas na pytania. W odpowiedzi na jedno z nich Czesław Renkiewicz, prezydent miasta zapowiedział, że jeśli w tej kotłowni na Kamenie będą spalane miejskie śmieci, poda się do dymisji.
W czasie spotkania padło kilkadziesiąt pytań. W dużej mierze merytorycznych i odnoszących się do samej inwestycji. Więcej emocji było pod koniec spotkania. Jerzy Ząbkiewicz, miejscowy społecznik, wrócił do głośnej sprawy budowy spalarni w Dubowie, planowanej dwa lata temu przez innego inwestora, która do tej pory nie powstała. Przypomniał ówczesne protesty i mówił, że w społeczeństwie narasta nieufność wobec takich inwestycji.