Olecko
Jedna podziurawiona, druga przewrócona, trzecia popisana sprayem – tak wyglądają tablice informacyjne, które wzięli na celownik wandale w Olecku. Zniszczone zostały znaki ustawione wzdłuż Wiewiórczej Ścieżki nad Jeziorem Oleckim Wielkim.
Ratusz podzielił się w mediach społecznościowych zdjęciami ilustrującymi „wyczyny” wandali. Okazuje się, że nie jest to odosobniony przypadek.
– Cały czas walczymy z tym zjawiskiem – mówi Karol Sobczak, burmistrz Olecka. Dodaje jednocześnie, że sprawców zniszczeń niestety niełatwo jest namierzyć.
Włodarz Olecka podkreśla, że z takimi chuligańskimi wybrykami gmina ma do czynienia od lat, a nawarstwienie nowych inwestycji jedynie potęguje to zjawisko.
– Muszą one być przez wandali „przechrzczone” – mówi Karol Sobczak. Przypomina też sytuację sprzed półtora roku, gdy podczas przebudowy nabrzeża Legi ukradzionych zostało siedem lamp.
Koszty naprawy uszkodzonych w ostatnim czasie tablic są jeszcze szacowane. Gmina na doprowadzenie ich do użyteczności wyda prawdopodobnie około tysiąca złotych.
Naprawianie podobnych szkód kosztuje miasto rocznie od 30 do 50 tysięcy złotych. To pieniądze, które płyną z kieszeni podatnika i za które można byłoby wzbogacić miejską przestrzeń o nowe elementy – zamiast naprawiać te, które ktoś uszkodził.