Suwałki
Przyszłoroczny budżet zatwierdzili dziś (29.12) suwalscy radni. To plan, o którym samorządowcy mówią od dwóch miesięcy. Przewiduje 470 milionów złotych dochodów i 512 milionów złotych wydatków. Dokument zakłada zapowiadane od dawna 10-procentowe podwyżki pensji w instytucjach miejskich i wydatki inwestycyjne na poziomie ponad 60 milionów złotych. Wśród nich między innymi modernizacja infrastruktury sportowej w szkołach, rozbudowa ulicy Krzywólka, przebudowa ulicy Wojska Polskiego i Franciszkańskiej, budowa sygnalizacji świetlnej na Utracie i Łąkowej. Planowany deficyt to około 42-ch milionów złotych a zadłużenie na koniec 2022 – około 244 milionów złotych. Czesław Renkiewicz, prezydent miasta, już wcześniej nie krył, że to najtrudniejszy budżet, jaki konstruował.
Za przyjęciem przyszłorocznego budżetu opowiedziało się 16-tu radnych. Od głosu wstrzymali się rajcy Prawa i Sprawiedliwości. Głosowanie poprzedziła dyskusja, w której przedstawiciele ugrupowań mogli wyrazić swoje opinie na temat prezentowanego planu. W wypowiedziach pojawiały się między innymi obawy, czy budżet sprosta wyzwaniu, jakim jest niezależna od samorządu inflacja. Takie obawy wyrażał między innymi Marek Zborowski-Weychman, przewodniczący klubu „Łączą nas Suwałki”.
Jacek Juszkiewicz z klubu Prawo i Sprawiedliwość podkreślał zaplanowane inwestycji. Krytycznie odniósł się natomiast do niedawnych podwyżek opłat i podatków, które nazwał przedwczesnymi.