Mazury
Dzisiaj (31.12) pożegnanie starego roku kojarzy nam się z szampańską, huczną zabawą sylwestrową.
Jak się jednak okazuje, dawniej na Mazurach wyglądało to zupełnie inaczej. Przede wszystkim ostatni dzień roku wypadał w środku 12-dniowych obchodów Bożego Narodzenia. 31 grudnia huczne zabawy nieco ucichały, bo dzień ten traktowany był jako czas zadumy.
– Specjalnie na tę okazję przygotowywano tak zwane nowolatko – mówi Magda Szumska z Muzeum Historycznego w Ełku.
Warto dodać, że Mazurzy nie znali tradycji związanych z dniem Wszystkich Świętych ani andrzejek. Przełom lat był traktowany jako moment, w którym dusze bliskich pojawiają się na ziemi. Miały one sprzyjać wróżbom. Stąd też mazurskie panny, po stosunkowo wczesnej sylwestrowej kolacji, starały się odgadnąć swój los w nadchodzącym roku.
Z kolei 1 stycznia był dniem robienia psikusów.
Więcej o mazurskich tradycjach związanych z okresem Bożego Narodzenia możecie dowiedzieć się odwiedzając Muzeum Historyczne w Ełku. Wystawa dotycząca tej tematyki jest dostępna jeszcze do 9 stycznia. Wstęp wolny.