Suwałki
– Spalarnia powinna rozwiązać problem galopujących cen usuwania odpadów – uważa Tadeusz Czerwiecki, suwalski radny Prawa i Sprawiedliwości i przewodniczący komisji Strategii i Rozwoju Gospodarczego.
Zaznacza przy tym, że miasto musi zastosować możliwie bezemisyjną technologię spalania.
O planowanej inwestycji radny mówił podczas Suwalskiego Magazynu Samorządowego w Radiu 5. Zwrócił uwagę, że ceny spalania tak zwanych kalorycznych odpadów już nie rosną, a galopują. To odpady, których nie można składować na wysypisku. Muszą być spalane. Obecnie miasto wywozi je do spalarni w Białymstoku. W ciągu dwóch lat cena spalenia tony takich odpadów wzrosła z 250 do 600 złotych.
To nie jedyny problem. Kiedy białostocka spalarnia wstrzymała odbiór, suwalskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami musiało stworzyć rezerwę na przyszłe zagospodarowanie zalegających odpadów, co przełożyło się na rachunki suwalczan. Zdaniem Tadeusza Czerwieckiego budowa spalarni w Suwałkach rozwiąże problem
– Kwestia zastosowania możliwie bezemisyjnej technologii – dodaje.
Planowana spalarnia miałaby powstać przy budynku Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Taka lokalizacja pozwala bowiem odzyskać ciepło ze spalonych śmieci, a co za tym idzie, ograniczyć ceny miejskiego ogrzewania.
