Suwałki
O nieco ponad trzy procent wzrosną od czerwca ceny ciepła w Suwałkach. Powodem są rosnące ceny węgla. To niestety dopiero początek podwyżek. Jeśli nic się nie zmieni, jesienią stawki mogą wzrosnąć nawet o 30 procent. To więcej, niż jeszcze niedawno prognozowano. Jak wyjaśnia Michał Buczyński, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Suwałkach, sytuacja na rynkach węgla jest trudna, a ceny surowca rosną z dnia na dzień. Już nie tylko koszty nabycia stają się problemem, ale sama możliwość zakupu.
Przykładem jest ostatnia sytuacja, kiedy dostawca, po zapewnieniu części zakupionego węgla, zapowiedział, że nie zrealizuje całego zamówienia, jeśli PEC nie dopłaci. Niewykluczone, że sprawa zakończy się w sądzie. Na szczęście problem dotyczy niewielkiej dostawy.
Ceny rosną, bo węgla brakuje. Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę i Polska zrezygnowała z dostaw rosyjskiego węgla, problem się pogłębia. Jak mówi prezes, polskie porty nie są nawet w stanie przyjąć z zamorskich kierunków potrzebnej ilości surowca, co grozi zimnymi kaloryferami.
Dobra wiadomość jest taka, że suwalski PEC zadbał o zabezpieczenie zapasu węgla i biomasy do końca tego roku. Jednocześnie przedsiębiorstwo prowadzi postępowanie zakupowe i prezes jest przekonany, że zakontraktuje potrzebny węgiel, ale będzie drogo.
Teraz trochę cyfr. Rok temu suwalski PEC wydał na węgiel 11 milionów złotych. Prognozowany w tym roku koszt to 53 miliony. Biomasa kosztowała 9 milionów, a teraz będzie ponad 16 milionów. Do tego koszty zakupu praw do emisji dwutlenku węgla wzrosną z 24 do 35 milionów złotych. W efekcie koszty PEC-u wyniosą grubo ponad 100 milionów złotych, podczas gdy zeszłoroczne przychody to 78 milionów złotych. Różnica obciąży kieszenie odbiorców. Od czerwca cena wzrośnie o trzy procent. Szacowana podwyżka od września to minimum 30 procent.
Michał Buczyński zaznacza, że póki co, koszty ogrzewania w Suwałkach są i tak niższe od średniej rynkowej.
Audycja „Gość Radia 5” z udziałem Michała Buczyńskiego: