Suwałki
Do końca lutego posiada zapas węgla Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Suwałkach. Jednocześnie spółka cały czas szuka paliw, które zabezpieczą końcówkę sezonu grzewczego i teraz do ogrzewania wody używa biomasy. Złe wieści są takie, że odbiorcy powinni szykować się na podwyżki ciepła. Informację na ten temat przedstawił na ostatniej sesji Rady Miejskiej Michał Buczyński, prezes PEC-u. Jak powiedział, suwalskiemu PEC-owi nie grozi katastrofa, jak ma to miejsce w niektórych spółkach w kraju.
Prezes nie krył, że sytuacja jest trudna. Ceny węgla i biomasy wzrosły bowiem kilkakrotnie. Powodem jest embargo na węgiel ze wschodu i braki surowca na światowych rynkach. Aktualnie PEC zrezygnował z produkcji energii elektrycznej i do ogrzania ciepłej wody używa biomasy, aby oszczędzać węgiel, który zapewni produkcję ciepła zimą.
Zdaniem Michała Buczyńskiego, mimo kryzysu w branży, sytuacja w Suwałkach nie jest najgorsza i zimne grzejniki użytkownikom miejskiej sieci nie grożą. Niemniej zachęca do oszczędzania ciepła i zapowiada, że suwalczanie muszą liczyć się ze wzrostem cen.