Węgorzewo
„Zauważyłem okazję, więc zabrałem rower”- tak policjantom tłumaczył 36-letni mężczyzna zatrzymany w sprawie kradzieży.
Do węgorzewskich funkcjonariuszy zgłosiła się wypoczywająca w miejscowości Pieczarki turystka. Kobiecie skradziono rower elektryczny z osprzętem. Jego wartość poszkodowana wyceniła na 15 tys. zł. Jednoślad pozostawiła w okolicy baru. Gdy jednoślad zniknął, zawiadomiła służby. Policjanci, opisywany rower odnaleźli porzucony w krzakach.
Jak się okazało sprawca kradzieży miał duży problem żeby nim odjechać, ponieważ jednoślad wyposażony był w blokadę tylnego koła
poinformowała Agnieszka Filipska oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Węgorzewie.
Rower trafił do prawowitej właścicielki, a policjanci pracowali nad ustaleniem sprawcy kradzieży. Funkcjonariusze wydziału kryminalnego wytypowali w tej sprawie 36-letniego mężczyznę. Jak się okazało trafnie. Zabezpieczono u niego brakujące wyposażenie jednośladu tj. pompkę, zestaw kluczy oraz rękawice.
36-latek usłyszał już zarzut kradzieży roweru, do którego się przyznał. Jak tłumaczył funkcjonariuszom był pijany i myślał, że rower nie jest zabezpieczony, więc go wziął. Kiedy się jednak okazało, że nie może nim odjechać, a tylne koło jest zblokowane porzucił go w krzakach.
Teraz 36-latkowi za popełnione przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.