Białystok
Dwaj chłopcy w wieku 3 i 10 lat, 8-letnia dziewczynka i 45-letni mężczyzna – to ofiary pożaru, do którego doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscowości Choroszcz pod Białymstokiem.
Ogień w budynku zauważyli policjanci, którzy przyjechali na interwencję w sprawie awantury domowej. Na miejscu pracowało osiem zastępów straży pożarnej. Jak informuje mł. bryg. Piotr Chojnowski – rzecznik prasowy podlaskich strażaków: Dzieci ratownicy znaleźli na piętrze budynku, ciało mężczyzny było na klatce schodowej.
Zgłoszenie o pożarze służby otrzymały o 22.29.
Okoliczności tej tragedii wyjaśniają pod kierunkiem prokuratury policjanci.