Suwałki
Do rozmów na temat podwyżek nauczycielskich wynagrodzeń wrócą z końcem kwietnia związkowcy i władze Suwałk. Tak wynika z zapowiedzi Romana Rynkowskiego, zastępcy prezydenta miasta.
Mówimy o tym, bo o podwyżki na ostatniej sesji pytali miejscy radni – Marek Zborowski-Weychman z klubu „Łączą nas Suwałki” i Mariola Karpińska, radna Prawa i Sprawiedliwości. Radna prosiła o zwiększenie dodatku motywacyjnego. Jak sugerowała, w Warszawie sięga on 10 procent. – Czasami, kiedy patrzę na wypłatę to nie wiem, czy to pomyłka – mówiła.
W odpowiedzi Roman Rynkowski poinformował, że związki zawodowe faktycznie wystąpiły o zwiększenie dodatku motywacyjnego i zmianę kryteriów dotyczących tego dodatku. Poprosił o sformułowanie propozycji w tym zakresie. Do rozmów strony wrócą po świętach.
Jednocześnie zastępca prezydenta Suwałk zaznaczył, że wysokość dodatku związana jest z wysokością zasadniczego wynagrodzenia nauczyciela mianowanego. – Gdyby resort podniósł nauczycielskie pobory, siłą rzeczy dodatek byłby wyższy – mówił. Dodał przy tym, że Suwałki nie są Warszawą i nie mają stołecznego budżetu.