Sejny
Nie milkną echa sejneńskiej debaty na temat budowy centrum handlowego.
Spotkanie poświęcone omówieniu kierunków zmian dokumentów planistycznych zorganizował w sobotę burmistrz miasta. Było dużo emocji, czasami krzyków, całość trwała cztery godziny i jest komentowana do dziś, a słuchacze proszą o szerszą relację.
Jak już informowaliśmy rozmowę zdominował jeden temat – budowa centrum handlowego u zbiegu Łąkowej i Konarskiego. O możliwość budowy zabiega inwestor i jego pełnomocnik. Pierwsza część spotkania to wystąpienie burmistrza i prezentacja, którą dostarczył pełnomocnik inwestora. W niej wizualizacja sklepu i głosy mieszkańców za jego powstaniem. Mówili, że chcą niższych cen i nie podobają się im dojazdy na zakupy do Suwałk. Wśród nich między innymi Dorian Krause, dyrektor miejscowego Ośrodka Kultury, gdzie odbywało się spotkanie.
Po prezentacji nagrania rozgorzała dyskusja. Między innymi na temat działek. Arkadiusz Nowalski, burmistrz Sejn zwracał uwagę, że plan inwestora obejmuje działki miejskie i teren, o którego zasiedzenie zabiega jeden z mieszkańców. Zarzucał projektowanie na cudzym. Natomiast Piotr Gryka, zainteresowany budową inwestor wyjaśniał, że sporna działka to raptem 800 metrów i przy 15 tysiącach metrów wykupionego gruntu może ją pominąć i zmniejszyć swoją zabudowę.
Jak wspomnieliśmy, było dużo emocjonalnych wypowiedzi.
Zebrani, w tym współprowadzący, którego zaprosił lokalny portal, postawili szereg szczegółowych pytań. Inwestor wyjaśniał że nic nie ukrywa, ale wiele z pytań na etapie studium jest przedwczesnych. – Mamy półtora hektara ziemi. Studium określa dopiero, co można zrobić – tłumaczył.
Jeszcze więcej emocji było, kiedy głos zabrali przeciwnicy inwestycji. Zarzucali, że duży sklep zaszkodzi miejscowym kupcom. W odpowiedzi Hubert Falkowski, pełnomocnik inwestora sugerował, że wszystko jest w ich rękach, np, mogą podnieść swoim pracownikom pensje, wtedy ci nie odejdą do konkurencji.
Paradoksalnie, przeciwnicy centrum handlowego u zbiegu Konarskiego i Łąkowej nie oponowali wobec planom umożliwienia budowy dużego sklepu przy ulicy Wileńskiej.
Arkadiusz Nowalski prezentował planszę obrazującą, jakby miał wyglądać taki sklep na targowisku. Mówił o hali kupieckiej i spółdzielczości. W odpowiedzi pełnomocnik inwestora pytał, skąd pewność, co rzeczywiście powstanie na targowisku, kiedy miasto przeznaczy na usługi i handel dwa razy większy obszar niż w centrum. – Burmistrz obiecywał już nam wiele – zwracał się do zebranych Huber Falkowski.