Suwałki
Po raz kolejny Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce przedłużyła śledztwo w sprawie Bożeny Kamińskiej, byłej parlamentarzystki Platformy Obywatelskiej z Suwałk. Przypomnijmy, że sprawa miała swój początek w 2021 roku. Śledczy zarzucili wówczas byłej posłance składanie fałszywych oświadczeń majątkowych oraz przywłaszczenie środków na działalność biura poselskiego. Wymieniana kwota to 320 tysięcy złotych.
Bożena Kamińska nie przyznała się do zarzucanych czynów. Już na samym początku zapewniała o swojej niewinności, a sprawę nazywała polityczną. Jak wówczas powiedziała, podejrzewa, że prowadzone wobec niej postępowanie wiąże się z wydarzeniami z czasu, kiedy była parlamentarzystką i informowała o skargach policjantów na sytuację między innymi w suwalskiej komendzie. Mundurowi mieli wówczas donosić o nieprawidłowościach i skarżyć się, że muszą całodobowo pilnować domu Jarosława Zielińskiego, ówczesnego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji. Przypominała, że Daniel Kołnierowicz, ówczesny szef podlaskiej policji, podczas wywiadu w Radiu 5 zaproponował ogłoszenie konkursu na donos na posłankę. W związku z postępowaniem, ponad rok temu zrezygnowała z kandydowania na stanowisko szefa Suwalskiego Ośrodka Kultury. Jak powiedziała Radiu 5, nie chce stawiać samorządu w niekomfortowej sytuacji.
Kolejne przedłużenie śledztwa w swojej sprawie była parlamentarzystka, tak jak całą sprawę, odbiera jako kwestię polityczną. Zaznacza, że nie ma sobie nic do zarzucenia i cierpliwie czeka na wyjaśnienie sprawy.
– Każdy może sobie dopowiedzieć, z czego wynika przedłużanie śledztwa – stwierdziła w rozmowie z Radiem 5, dodając przy tym, że zgadza się na publikację jej pełnego imienia i nazwiska.