Sejny
Sporo emocji towarzyszyło piątkowym (26.01) obradom Rady Miasta Sejny. Wszystko za sprawą wystąpień gości, którzy przybyli na posiedzenie.
Pierwszy głos zabrał Hubert Falkowski, pełnomocnik inwestora, który od kilku lat zabiega o budowę w Sejnach centrum handlowego. Postanowił odnieść się do słów Arkadiusza Nowalskiego, burmistrza miasta, który miesiąc temu obarczył pełnomocnika winą, za brak studium zagospodarowania przestrzennego, twierdząc, że ten składał kilka wniosków na te same działki i miasto nie zdążyło z pracami. W kontekście sprawy padły słowa o próbie gwałtu na miejskich gruntach i działaniach o charakterze przestępczym.
W swoim wystąpieniu Hubert Falkowski mówił, że w sprawie studium był cały czas w kontakcie z burmistrzem i wykonywał wszystkie wskazówki włodarza w zakresie potrzebnych dokumentów.
– Burmistrz mówił o gwałcie na gruncie miejskim i działaniach o charakterze przestępczym. To wypowiedzi, po pytaniach dotyczących centrum handlowego i nie łudźmy się, że nie wiemy, pod czyim adresem te sugestie kierował. Nie zgadzam się na rzucanie obelg i sugestii godzących w dobre imię człowieka, którego reprezentuje, poważnego inwestora z wielkimi osiągnięciami w swojej branży – mówił Falkowski.
Jednocześnie pełnomocnik zarzucił burmistrzowi nieefektywne działania w zakresie pozyskiwania inwestorów i dotacji z Lokalnej Grupy Rybackiej. Pytał dlaczego sejneńskie tereny inwestycyjne świecą pustkami, podczas gdy w Suwałkach i Augustowie funkcjonują zakłady pracy. Zarzucił włodarzowi między innymi nieudolność, którą skazuje następne pokolenie Sejnian na marazm i codzienną, zarobkową emigrację do Suwałk i Augustowa.
– Od 8 lat, jedyne co robi, to zrzuca odpowiedzialność za złą sytuację Sejn na poprzednika – mówił Hubert Falkowski.
W odpowiedzi burmistrz zapowiedział, że niebawem odniesie się do całej wypowiedzi. Z miejsca zabrał głos jedynie w kwestii wniosków do LGRu. Zaznaczył, że wnioski miasta były za każdym razem poparte wizytą w biurze Lokalnej Grupy Rybackiej, gdzie pracownicy LGR pomagali wypełniać dokumenty.
Drugą osoba był Jerzy Nazaruk, dawniej sejneński samorządowiec, a obecnie społecznik zaangażowany w działanie miejscowego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, który działa na rzecz ponad setki seniorów.
W swoim wystąpieniu poskarżył się radnym na karę, jaką został obarczony. Chodzi o to, że realizując działania ziołolecznicze dla seniorów, dofinansowane ze środków miejskich kwotą 3 tysięcy złotych, spóźnił się o kilkanaście dni z wydrukiem ulotek. Jak wyjaśnił, za zwłokę musiał zapłacić karę wysokości 1,5 tysiąca złotych.
W odpowiedzi Arkadiusz Nowalski, burmistrz miasta przyznał, że uniwersytet faktycznie robi wiele dobrego. Zaznaczył jednak, że działał w granicach prawa, które ustanowili sami radni. Zastrzegł, że każdy inny podmiot zostałby potraktowany tak samo.
– Pan Jerzy Nazaruk nie był prześladowany – zapewnił i dodał, że wnioskodawca mógł wystąpić o aneks do umowy i przedłużyć terminy.