Białystok
Nie ma zgody wśród pracowników podlaskiego PKS. Część z nich popiera obecnego prezesa spółki Marcina Doliasza, część stoi za zwolnionym przez prezesa dyrektorem oddziału PKS NOVA w Suwałkach – Jarosławem Żaborowskim.
Sprawą zamieszania w spółce, która jest własnością Urzędu Marszałkowskiego, zajął się na specjalnie w tym celu zwołanej sesji sejmik województwa.
Radni opozycji twierdzą, że sytuacja PKS jest trudna. Brakuje pieniędzy, a środki pozyskane ze sprzedaży różnego rodzaju nieruchomości należących do PKS zostały w niekontrolowany sposób wydatkowane i ten zastrzyk finansowy nie przełożył się na poprawę kondycji.
Czarę goryczy przelało zwolnienie dotychczasowego dyrektora suwalskiego oddziału spółki, do którego doszło podczas kontroli poselskiej przeprowadzonej przez suwalskiego posła Koalicji Obywatelskiej Jacka Niedźwiedzkiego.
– Większość zarzutów, to ataki polityczne – mówił w swoim wystąpieniu marszałek województwa Artur Kosicki.
Jeszcze przed sesją zwołał on konferencję prasową, na której mówił o sytuacji w spółce.
Sesja zakończyła się apelem ze strony części radnych do zarządu województwa o odwołanie obecnego prezesa PKS NOVA Marcina Doliasza z zajmowanej funkcji.
Z takim wnioskiem wystąpił pochodzący z Suwałk radny PiS Romuald Łanczkowski.