Stary Folwark
Znamy szczegóły tragicznego wypadku, do którego doszło w sobotę (17.02) wieczorem w Starym Folwarku na jeziorze Wigry.
Dwóch chłopców w wieku 12 i 16 lat weszło na zamarzniętą taflę. Prawdopodobnie chcieli dojść do pobliskiej wyspy. Niestety, kiedy byli już blisko, lód załamał się.
O całej sytuacji mundurowi zostali poinformowani około godziny 17.00. Akcja ratownicza prowadzona była przy użyciu łodzi i sań lodowych. Na pomoc wezwano też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a także m.in. dwie grupy ratownictwa wodno-nurkowego z Suwałk oraz Augustowa.
Jak mówi st. kpt. Paweł Godlewski, pełniący obowiązki komendanta miejskiego PSP w Suwałkach, akcję ratowniczą utrudniał zmrok i kruchy lód, który łamał się pod ciężarem ratowników.
Pierwszego z wody udało się wyciągnąć 12-latka. Został przetransportowany śmigłowcem LPR do suwalskiego szpitala. Starszy ciągle był pod powierzchnią wody. Tuż po godzinie 18.00 odnaleźli go nurkowie. O życie chłopców walczyli lekarze z suwalskiego szpitala.
– Dzieci trafiły do nas z przywróconą akcją serca w hipotermii. Ich stan był bardzo ciężki – mówi Leszek Pazio, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Suwałkach.
Niestety, życia nastolatków nie udało się uratować. Okoliczności wypadku ustala policja. Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.
12 i 16-latek przyjechali na Suwalszczyznę z Ukrainy. Chłopcy mieszkali w Starym Folwarku.