Augustów
O remont dworca PKP w Augustowie upominają się władze miasta. W przeciwnym razie burmistrz zamierza żądać od PKP zwrotu budynku.
Przypomnijmy, że państwowa spółka obiecała remont i przywrócenie dworcowi blasku.Nic takiego nie miało miejsca. Dodatkowo zamknięto wyremontowaną przez miasto poczekalnię. Samorząd czuje się oszukany, bo wcześniej to miasto odkupiło z rąk prywatnych, zinwentaryzowało i po sporządzeniu projektu, w zamian za obietnicę remontu, podarowało obiekt PKP.
Jak napisał w liście do prezesa zarządu PKP Mirosław Karolczuk, burmistrz Augustowa, w 2023 roku kolej zadeklarowała, że wyremontuje i będzie utrzymywała dworzec. – Przyjmując uczciwość deklaracji państwowej spółki przeprowadziliśmy wszelkie procedury i przekazaliśmy obiekt za darmo i to wraz z pełną dokumentacją oraz gotowym pozwoleniem na budowę. Co otrzymaliśmy w praktyce? Polskie Koleje Państwowe zamknęły dworzec na cztery spusty i zgasiły światło. Dziś, po niemal dwóch latach, dowiadujemy się, że naszego dworca PKP jednak nie zamierza w najbliższym czasie remontować. Mamy prawo czuć się oszukani i potraktowani nieuczciwie – dodał burmistrz.
Pismo trafiło na biurko prezesa PKP na początku stycznia. Samorządowiec czeka na odpowiedź.
– Jeżeli prezes jednoznacznie nie odpowie na moje pismo i nie będzie tam konkretu, to będziemy żądali zwrotu tego obiektu. Skoro obecny zarząd tej spółki nie umie wyremontować dworca to będziemy chcieli go odzyskać. To wstyd i niespotykana sytuacja, w której państwowa spółka łamie publicznie podjęte zobowiązanie i przejmuje od samorządu za darmo majątek, który następnie niszczeje i nie może służyć ludziom – podkreślił w komunikacie na stronach ratusza Mirosław Karolczuk.
Jednocześnie włodarz zaapelował do polityków dwóch głównych partii, aby wzięli się do działania.
– Nas w Augustowie nie interesuje kto będzie przecinał wstęgę, tylko to, żeby dworzec został wyremontowany. Jeśli nie umiecie tego zrobić to przeproście, oddajcie budynek samorządowi, a my sobie z tym poradzimy – dodał burmistrz.