Ełk-Smoleńsk-Katyń
15 lat temu 9 kwietnia do Katynia pojechał Wojciech Kossakowski.
Ówczesny parlamentarzysta wybrał kilkunastogodzinną podróż pociągiem specjalnym z Warszawy do Smoleńska z przedstawicielami polskiej delegacji.
Dlaczego nie było go na pokładzie Tupolewa?
Odtwarzacz plików dźwiękowychPociąg dojechał do Smoleńska około 6 rano 10 kwietnia. Stamtąd Polacy pojechali autobusami przez Gniezdowo na cmentarz do Katynia. Tam tuż po 8:41 zaczęły napływać tragiczne informacje. Kossakowski wyszedł na chwilę za nekropolię przed rozpoczęciem zaplanowanych uroczystości. To co ujrzał, wzbudziło zdziwienie.
Odtwarzacz plików dźwiękowychSzwankowała sieć telefoniczna. Pojawiły się sprzeczne informacje. W końcu ta najgorsza- że nikt nie przeżył. Był płacz i niedowierzanie.
– Zapadła decyzja, by po eucharystii szybko wracać do kraju. Towarzyszył nam strach – wspomina Kossakowski.
Odtwarzacz plików dźwiękowychW katastrofie 10 kwietnia 2010 roku zginęli wszyscy, którzy byli na pokładzie Tupolewa: 8-osobowa załoga oraz 88 przedstawicieli polskiej delegacji, która udała się tam na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Zapraszamy do wysłuchania audycji Gość Radia 5:
Odtwarzacz plików dźwiękowych