Mazury
Akcje poszukiwawcze, ratunkowe i holowanie łódek. Pełne ręce roboty mieli w miniony weekend ratownicy z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W piątek (02.09) dostali wezwanie do tonącej jednostki na kanale Grunwaldzkim. Jak się okazało, kadłub łodzi uległ uszkodzeniu. Na szczęście mężczyźnie, który był na pokładzie nic się nie stało.
Sobota (03.09) zaczęła się dla ratowników wcześnie, bo już o 5.30. Jedna z karetek wodnych została zadysponowana na jezioro Kaczerajno, gdzie mężczyzna dostał zawału. Poszkodowany trafił do szpitala.
W niedzielę na nogi postawił służby dryfujący kajak bez załogi. Do zdarzenia doszło na Jeziorze Tajty. Na szczęście był to fałszywy alarm, a kajak prawdopodobnie został zdmuchnięty z plaży.
Kolejne zgłoszenie służby otrzymały od trzech osób na łódce, które nie potrafiły sprecyzować swojej dokładnej lokalizacji. Zostały one odnalezione na jeziorze Szymon. Tym razem skończyło się tylko na wychłodzeniu.
Jarosław Sroka z giżyckiego MOPR-u apeluje do żeglarzy o zachowanie zdrowego rozsądku.