Stowarzyszenie Podwodnik posprząta ełckie brudy

241223204 4368269823222258 4043917542764551072 n

(zdj. Podwodnik Szkoła Ratownictwa, Sportów Wodnych i Obronnych)

Ełk

Hulajnoga, czajnik, porcelana, kosze na śmieci czy wysłużone obuwie – to tylko nieliczne „skarby”, jakie kryją wody Jeziora Ełckiego. Część zbiornika zostanie niebawem oczyszczona z zalegających w nim odpadów. Do tej operacji przymierza się stowarzyszenie Podwodnik.

Akcja planowana jest na ostatni weekend września. Płetwonurkowie zrobili już rekonesans, by ustalić obszar działań. To, co zobaczyli pod taflą, wprawiło ich w osłupienie. Zbigniew Skopiński, prezes stowarzyszenia Podwodnik mówi wprost: „Nurkuję już kilkadziesiąt lat, ale takiego śmietnika pod wodą jeszcze nie widziałem”.

 

Płetwonurkowie zamierzają zacząć działać około 50 metrów od mostu na ulicy Zamkowej i przesuwać się w kierunku restauracji na wodzie. W akcję zaangażowanych będzie maksymalnie kilkanaście osób.

Jak tłumaczy Zbigniew Skopiński, przy większej liczbie chętnych sprzątanie nie będzie efektywne. Trudniej będzie też zadbać o bezpieczeństwo nurków.

 

Jezioro Ełckie w najgłębszych punktach ma ponad 50 metrów, a według niektórych szacunków nawet 60 metrów głębokości. Osoby biorące udział w przedsięwzięciu zejdą na głębokość mniej więcej 10 metrów. Nurków zabezpieczać będą z góry łodzie motorowe. Akcja potrwa dwa dni.

 

Jak od strony technicznej wyglądać będą działania? Według wstępnych planów, płetwonurkowie mają sprzątać wydzielony obszar sektor po sektorze.

 

Na akcję pod taflą Jeziora Ełckiego stowarzyszenie Podwodnik uzyskało zgodę miasta. Jego członkowie już wcześniej działali już w okolicach Ełku.

Wiosną tego roku, wraz z ełckim MONAR-em, brali udział w oczyszczaniu Żabiego Oczka. Wówczas, po raz pierwszy, posprzątana została nie tylko linia brzegowa, ale i dno jeziorka.

Exit mobile version