Suwałki
Przed Dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym trzeba było posprzątać cały dom i obejście. W zamian za to przez oba dni nie można było wykonywać żadnych poważnych prac. Dodatkowo, przy grobach samobójców lub zmarłych w drastyczny sposób, palono ogniska. Tak wyglądało Święto Wszystkich Świętych i Dom Zaduszny w XIX wieku na Suwalszczyźnie. W arkana obchodów naszych przodków wprowadzała dziś w Radiu 5 Magdalena Zielińska-John z Pracowni Dziedzictwa Kulturowego Suwalskiego Ośrodka Kultury. Jak wyjaśniała, nasi przodkowie traktowali ten czas jako moment przenikania się świata żywych i umarłych. Zakładali, że zmarli odwiedzają swoje stare domostwa, dlatego przygotowywali się do wizyty sprzątając pomieszczenia.
Co różniło współczesnych suwalczan od pierwszych mieszkańców miasta to rywalizacja w strojeniu nagrobków. Dwieście lat temu była ona zdecydowanie mniejsza. Mieszkańcy kładli nacisk na wygląd nagrobków, bo odzwierciedlały one status społeczny zmarłego, ale w mniejszym stopniu niż obecnie. Zamiast wystawnego nagrobka modne było fundowanie w intencji zmarłego wyposażenia kościoła albo ufundowanie stypendium na kształcenie dziecka z ubogiej rodziny.