Mrągowo
Nietrzeźwa zadzwoniła na numer alarmowy, informując, że podcięła sobie żyły. Gdy dotarli do niej policjanci, twierdziła już, że to kot ją zaatakował po tym, gdy piła alkohol z ojcem.
Wczoraj (22.09) na numer 112 zadzwoniła kobieta i powiedziała, że podcięła sobie żyły.
– Operator numeru alarmowego przekazał kobiecie instrukcje dotyczące natychmiastowego zaopatrzenia rany – mówi Paulina Karo, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie.
Policjanci i ratownicy medyczni udali się pod wskazany adres, gdzie zastali kobietę pod wyraźnym działaniem alkoholu. Ta odmówiła udzielenia jej jakiejkolwiek pomocy, zarówno ze strony policjantów jak i ratowników medycznych. Oświadczyła też, że rozcięcie skóry, które faktycznie posiadała, jest jedynie zadrapaniem po kocie.
Zapowiada oficer Paulina Karo i przypomina, że osoby, które bezpodstawnie wzywają służby ratunkowe, muszą liczyć się z odpowiedzialnością karną.












