region
Odprawa służb z udziałem premiera Donalda Tuska na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, gdzie od niedzieli (20.04) trwa walka z ogromnym pożarem. W poniedziałek przed 17 szef rządu pojawił się w miejscowości Grzędy.
– Doceniam to wszystko, co tutaj robicie. Chciałbym, żeby było jasne, że jeśli będą jakiekolwiek potrzeby to z ministrem, wojewodą jesteśmy oczywiście do waszej dyspozycji – zwrócił się do mundurowych.
Wspólnie z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem dziękował wszystkim służbom za ciężką pracę.
Donald Tusk zaapelował także do mieszkańców:
– W każdej chwili tego typu dramat może zdarzyć się w prawie każdym miejscu w Polsce, więc bardzo bym prosił, żeby tak na 100 proc. serio traktować wszystkie rekomendacje, polecenia służb, straży pożarnej, tam gdzie pojawia się taka potrzeba. Proszę bardzo tego przestrzegać, bo jedna chwila nieuwagi i dramat gotowy. Później trzeba czekać dziesiątki lat, żeby coś tak unikatowego jak tutaj znowu stało się faktem. Susza dzisiaj nas nie oszczędza – podkreślał.
Do tej pory spłonął obszar o powierzchni około 450 ha. W akcji gaśniczej bierze udział 300 strażaków, żołnierzy WOT-u, straż leśna, leśnicy oraz pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego. Sytuacja nie jest jeszcze do końca opanowana, choć ogień już się nie rozprzestrzenia. W użyciu jest między innymi bezzałogowy statek powietrzny Bayraktar. Maszyna przesyła materiał fotograficzny oraz streaming obrazu do PSP, wspierając akcję gaśniczą. W walce z szalejącym żywiołem pomaga także policyjny śmigłowiec Z szalejącym żywiołem pomaga policyjny śmigłowiec Black Hawk, samoloty gaśnicze Lasów Państwowych, quady, czy wszędołaz Sherp.
Do mieszkańców powiatów monieckiego, augustowskiego i grajewskiego wysłano alert RCB, by nie zbliżali się do zagrożonego terenu i słuchali poleceń służb. Jak poinformował wojewoda podlaski Jacek Brzozowski, w tej chwili nie ma potrzeby ewakuacji ludności.
Przyczyny pożaru na razie nie są znane.